Артыкул з газеты "Kurjer Wileński" №20 25.01.1933 (
спасылка).
Тэкст дапоўнены ілюстрацыямі з іншых крыніц.Edward Wł. Szczerbicki
Wspomnienie o Adrjanie Snadzkim
(Epizod z walk
1863 r. w powiecie oszmiańskim).
Jest
ogrodzone miejsce tuż za murem prawosławnego cmentarza w Oszmianie, z krzyżem
mogilnym, na którym widnieje napis: „Tu stracony został bohater Adrjan Snarski
17.VIII 1863 r.” Miejsce znane dobrze wszystkim mieszkańcom miasta, jako
miejsce pielgrzymek i podniosłych uroczystości w każdą rocznicę powstania
styczniowego, z którem miejscowa tradycja wiąże jeden z momentów walki o
wolność i niepodległość Polski w 1863 r.
|
Mogiła Adrjana Snarskiego (заўвага: прозвішча напісана з памылкай) straconego 17/VIII 1863 r. w Oszmianie. Фотаздымак з кнігі "Pomniki
bojowników o niepodległość 1794-1863" (спасылка)
|
|
Plan orjentacyjny położenia krzyża na mogile powstańców z 1863 r. w Oszmianie (спасылка) |
Jakoż o samym
bohaterze przechowała się garść wspomnień, żywa wśród bardzo nielicznych już i
sędziwych starców oraz szczupłe wiadomości w urzędowych aktach rosyjskich,
dzięki czemu można poniżej podać garstke wiadomści o osobie bohatera.
W
księgach metrykalnych kościoła graużyskiego napisano iż Adrjan Jan Snadzki (nie
Snarski) szlachcic z pochodzenia, urodził się 8 marca 1841 roku w Ignacynowie,
gm. graużyskiej, syn Joachima i Katarzyny z Rodkiewiczów, posiadających niewielki
majątek Ignacynowo, którego część przypadła w udziałe Adrjanowi. Należy
przypuszczać, że warunki życiowe zmusiły go już we wczesnej młodości pracować
dla chłeba, skoro w 20 roku życia Adrjan jest urzędnikiem powiatowej Kasy
Skarbowej w Oszmianie, jak i jego brat Włodzimierz, skąd w 2 lata później
wstępuje w szeregi powstańcze. Nie ulega wątpliwości, że w okresie
przedpowstaniowym, w czasie gorących manifestacyj, należał z bratem do ścisłego
koła niepodległościowców i pozostawał w bliższych stosunkach z Fulgentym
Okuszką, Hipolitem Chądzyńskim i innymi, którzy bądź z bronią w ręku jak
Chądzyński i inni, bądź jak Okuszko pracowali w tajnej organizacji
niepodległościowej w Oszmianie, która istniała od r. 1857, a wykryta została
przez Rosjan pod koniec 1863 r. (Bibloteka Młodzieży Oszm.).
|
Запіс аб нараджэнні Адрыяна Снадскага (спасылка) |
W żywej tradycji
Oszmiany zachowała się pamięć o Adrjanie Snadzkim jako jednostce niezłomnego
charakteru i silnej woli, umiejącym zachować godność osobistą i narodową w
obliczu śmierci kiedy szedł na stracenie; najlepsze świadectwo tego wystawili
sami Rosjanie. 24 maja (st. st.) 1863 r. porzuca urząd i wraz z bratem,
Chądzyńskim i kolegą z urzędu Połońskim (zabitym pod Rosoliszkami), wstępuje w
szeregi oddziału oszmiańskiego, który zdołał się zorganizować pod dowództwem
Zygmunta Minejki (Borowy) na Boże Ciało 1863 r. za Holszanami, pomiędzy
Krasnogórką a Michałowszczyzną, w sile 70 kilku ludzi. Tu otrzymał Adrjan jak i
inni dubeltówkę, pas z ładow nicami, czamarkę, rogatywkę i dzieli odtąd losy
oddziału, który przeszedł do lasów wiszniewskich, przechodząc tu z miejsca na
miejsce, znajdując oparcie w uroczyszczach i zaściankach szlachty
puszczańskiej, jak Wielki i Mały-Gast, Borsukowa Hrada, Lawina i i.
Rosjanie
dość szybko wpadli na trop oddziału; wysłana rota piechoty pod dowództwem
sztabskapitana Józefowicza w dniu 3 czerwca 1863 r. o godz. 2 p. p. napadła
znienacka, w odległości 6 km. od Rosolinek, na oddział oszmiański w czasie
marszu do nalibockich lasów, szukający tam potrzebnego narazie bezpieczeństwa i
spokoju. Oddział rozprószył się, tracąc 1 zabitego i kilkunastu jeńców między
innymi i dowódcę Zygmunta Minejkę.
Dalsze
losy Adrjana Snadzkiego wiążą się z pobytem uszczuplonego oddziału oszm. pod
d-twem Karoła Jesiewicza w wiszniewskich lasach do połączenie się z resztkami
oddziału święciańskiego pod dowództwem kapitana Ostoi (Zygmunt Czechowicz)
około Krewa w końcu lipca, skąd Ostoja, objąwszy dowództwo nad połączonemi
oddziałami, ruszył forsownym marszem do lasów powiatu wileńskiego pod Dubniki,
ponieważ wojska rosyjskie niemal już deptały po piętach powstańcow i dalszy
pobyt w wiszniewskich i krewskich lasach był już niemożliwy. Noc z 31 lipca na
1 sierpnia zmęczony i głodny Oddział Ostoi spędzał obok zaścianka Wielka Kraska
w lasach jakientańskich pod Sniegianami, niedaleko Sół. Z rozkazu naczelnika
wyruszył Adrjan Snadzki z 4 innymi powstańcami po żywność dla oddziłu do lasu,
którą miano dostarczyć z majątku Michałowskiego.
Po
drodze zaszli do karczmy śniegiańskiej, ażeby zaspokoić głód i zasięgnąć
języka, lecz wieść o ich pobycie dotarła szybko do Sół, gdzie stała rota
piechoty gwardyjskiej. Sztabskapitan Wołkow rozesłał gęste patrole, które w
ciemną noc krążyły po lasach a jeden z nich w sile 20 piechurów i 10 kozaków
prawie że natknął się na obóz powstańców i został ostrzelany silnym ogniem z
lasu o godz. 1 w nocy. Snadzki z towarzyszami broni transportował już żywność
do obozu nad ranem, lecz na miejsce strzałów ruszyła załoga rosyjska z Sół i
debuszowała lasy, gdzie obozowali powstańcy.
Po
wymianie strzałów z patrolem rosyjskim powstańcy natychmiast zwinęli obóz i nie
czekając Snadzkiego i pozostałych z żywnością pomaszerowali dalej, wiedząc
dobrze, że pobyt dalszy w dotychczasowym obozie jest niemożliwy, ci zaś, nie
wiedząc o tam szli z żywnością do obozu. Słysząc gwar, nie przypuszczali, że na
miejscu obozowiska i wpobliżu znajduje się już piechota rosyjska i natknęli się
na nią. Snadzkiego, który nie chciał się poddać i strzelał do Rosjan, z bronią
w ręku i żywnością Rosjanie schwytali 1 sierpnia nad ranem, a pozostali zdołali
uciec.
Tegoż
dnia jeniec stanął w Oszmianie i został osadzony w więzieniu. Komisją pod przewodnictwem
podpułkownika Tyzenhauzena prowadziła żmudne śledztwo od 3 do dnia 14 sierpnia,
a 15 sprawę Snadzkiego z rozkazu naczelnika wojennego, pułkownika Pachomowa,
przekazała sądowi polowemu, powolanemu z oficerów 1 brygady artylerji. Tak w
Komisji śledczej jak i przed sądem polowym zachował się godnie, nie szczędząc
wrogom ironji i wzgardy. W wynurzeniach swoich był bardzo wstrzemięźliwy, o
osobach biorących udział w powstaniu, organizacji cywilnej i współdziałających
z powstaniem nie wspomniał ani słowem, nie wymieniając nawet nazwiszka
naczelnika oddziału. Informacje o ruchach oddziału podawał do tego stopnia
niewiarogodne, że komisja śledcza mimo różnych prób i bolesnych szykan zrezygnowała
z możliwości wydobycia jakichkolwiek wartościowych informacyj o powstanij od
delikwenta.
Najdosadniej
scharakteryzował Snadzkiego sąd polowy w słowach: „zakoreniełyj i upornyj w
złobie protiw prawitielstwa miatieżnik, on po swojej razwitości, energji i
dowieriu, katorym polzowałsia w szajkie, buduczi w niej 2 miesiaca, możet znat
mnogija obstojatielstwa, no po swojemu uporstwu niczego nie chotieł skazat, w
ironiczeskich że jego otwietach niskolko nie widno serdecznago rozkajanija i
sożalenija w postupkie jego”.
Sąd
polowy zawyrokował: Adrjana Snadzkiego z ojca Joachima, lat 22, za dobrowolne
wstąpienie do oddziału powstańczego, wziętego do niewoli z bronią w ręku,
upartego i nieprzejdnanego wroga państwowości rosyjskiej, ukarać śmiercią przez
rozstrzelanie i skonfiskować majątek na rzecz skarbu, na podstawie art. 605. I
tomu karnej procedury wojskowej i przepisów z dnia 11 maja 1863 r. o
buntownikach. Ow wyrok zatwierdzil 16 sierpnia 1863 r. wojenny naczelnik
powiata oszmiańskiego pułkownik Pachomow, na podstawie pełnomocnictwa
udzielonego mu przez Murawjewa, polecając o godzinie 9 rano. 17 sierpnia 1863
r. (nowego stylu 29 sierpnia) wykonać wyrok.
Na
krótko przed śmiercią zażądał w celi więziennej spowiednika, który przybył i
przygotował go na śmierć. Smukły, długowłosy blondyn, z dziwnym spokojem i
odwaga szedł na smierć, ani chwili wahania najmniejszego załamania duchowego
nie okazał w ostatnich chwilach życia. Pytany o ostatnią swoją wolę kazał się
podobno pocałować w pewna część ciała, i nie pozwolił sobie nalożyć zasłony na
twarz, gdy stanął przywiązany do słupa przed otwartym grobem i przed lufami
karabinów, a obok niego o kilkadziesiąt kroków na prawo i lewo staneło dwóch
kozaków z pistoletami w rękach w należytej odleglości.
Za
chwilę ozwał się głuchy warkot bębnów i przygłuszona komenda, trzask karabinów
i zalany krwią oparł się martwy na słupie, kładąc swe młode życie za Polskę.
Ociekające krwią zwłoki wrzycono do mogilnego dołu i zasypano ziemią, a oddział
piechoty czas jakiś potem maszerował i deptał miejsce stracenia, aż wszelkie
ślady stracenia i miejsce pogrzebania zwłok zatarły się zupełnie. Tegoż dnia
pułkownik Pachomow przesłał raport do Murawjewa, w którym donosi, że powstaniec
Adrjan Snadzki 17 sierpnia o godzinie 9 rano został rozstrzelany niedaleko za
Oszmianą, na mocy zatwierdzonego przez niego wyroku sądu polowego.
Sędziwy
starzec, opowiadając o ostatnich chwilach Adrjana Snadzkiego, gniewał się na
to, że nie w tem miejscu, gdzie należało ustawiono krzyż. Miejsca pogrzebania
zwłok wskazać już nie można, w każdym razie leżą one 300-500 kroków dalej od
traktu gudogajskiego w kierunku zachodnim i południowym od miejsca, na którem
stoi dzisiejsza mogiła Snadzkiego *).
*)
Szczególów z ostatnich chwil życia Snadzkiego udzielił łaskawie p. Laszyński i
p. Stefan Wygonowski, profesor gimnazjum im. Słowackiego w Wilnie, który je
otrzymał od nieznanego z nazwiska starca Żyda, mieszkańca m. Oszmiany.
Materjał
źródłowy: Sztab. wil. Okr. d. 10 k 141 Pachomow do Murawjewa 3 sierpnia 1863 i
Wydział Osobowy Sztabu r-k. p. 593 1863 r. Rok 1863 Wyroki śmierci. Wilno – 1923.